Rozwód z orzeczeniem winy czy bez? Dla większości bardzo ważne, ale i trudne pytanie. Proces dotyczący orzeczenia rozwodu, jest jednym z najbardziej stresujących rodzajów procesu dla jego uczestników. Wiąże się on z przeżywaniem po raz kolejny bardzo bolesnych wydarzeń. Strony procesu muszą ze szczegółami opowiadać o kwestiach intymnych, silnie związanych z najbardziej prywatną sferą życia jaką jest życie rodzinne.
A najistotniejszą kwestią dla rozstających się małżonków jest często kwestia czy rozwód z orzeczeniem winy czy bez.
Czy słusznie kładzie się tak duży nacisk na ten element wyroku?
Orzeczenie winy jednego bądź obojga małżonków ma największe znaczenie przy ustalaniu czy któryś z małżonków będzie zobowiązany do alimentacji byłego małżonka, już po orzeczeniu rozwodu.
W przypadku orzeczenia wyłącznej winy jednego z małżonków, drugi jest uprawniony do żądania zasądzenia na swoją rzecz alimentów w przypadku, gdy rozwód spowoduje pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego.
Co to oznacza w praktyce?
W czasie trwania małżeństwa, małżonek uznany za wyłącznie winnego zarabiał 10 000 złotych miesięcznie, a małżonek niewinny 4000 złotych. W praktyce na każdego z małżonków przypadało po 7000 złotych. Po orzeczeniu rozwodu, sytuacja małżonka niewinnego ulegnie zatem pogorszeniu.
Drugą sytuacją jest, możliwość ubiegania się o alimenty małżonka, który nie został uznany za wyłącznie winnego. Różnica polega na tym, że ubiegać się o alimenty będą mogły osoby:
- których wyrok rozwodowy w ogóle nie zawiera orzeczenia o winie,
- w wyroku stwierdzono winę obu stron
- kiedy, za wyłącznie winnego uznano małżonka od którego chcemy dochodzić alimentów.
W tej sytuacji mamy do czynienia z dodatkowym wymogiem. Mianowicie małżonek żądający alimentów musi znajdować się w niedostatku.
Odwołując się do przykładu powyżej, małżonek zarabiający 4000 złotych miesięcznie, mimo iż jego sytuacja ulegnie pogorszeniu, niewątpliwie nie zostanie uznany za znajdującego się w niedostatku. Nie ma ścisłych kryteriów określających ile miesięcznie ma do dyspozycji osoba znajdująca się w niedostatku. Jest to oceniane indywidulanie w przypadku każdej sprawy.
Czy warto w takim razie dążyć do tego, aby rozwód z orzeczeniem winy zakończył nasz proces?
Patrząc przez pryzmat możliwości dochodzenia roszczeń alimentacyjnych, warto.
Jednakże kwestia ta jest problemem bardziej złożonym. Na ocenę mają wpływ różnice w przebiegu samego procesu w którym małżonkowie domagają się rozwodu z orzeczeniem winy, a procesem, kiedy strony zgodnie wnoszą o nieorzekanie o winie za rozkład pożycia.
Te odrębności rozstaną omówione w kolejnym artykule do którego lektury także zachęcam.
Masz pytania, chcesz uzyskać poradę? Umów się z adwokatem.